Infundybuła Chronosynklastyczna Jedna z najbardziej interesujących i intrygujących wystaw w historii Entropii, a jednocześnie najdowcipniejsza i urzekająco piękna, materializująca światy niemożliwe, z pozoru tylko... okazuje się... Pokazane obrazy-urządzenia-przedmioty (zarazem i jednocześnie) są dziełem Roberta Lenarda, o czym zaświadcza mała metalowa tabliczka u dołu każdego z nich, niepotrzebnych już nikomu urządzeń i przedmiotów. Skomponowane na nowo w spójne całości - dekoracyjne obrazy-rzeźby, zaskakujące baśniowością pomysłów i rozwiązań czysto technicznych. Niektóre użytkowe - jako lustro czy nastrojowe źródło światła. Na otwarcie wystawy ich autor, zwany sztukmistrzem, po wstępie na żywo, przemówił także, swoim głosem, z jednego z "obrazów", który - ku ogólnemu zaskoczeniu - był nie tylko odtwarzaczem głosu czy muzyki, ale i jego wzmacniaczem z dołączonym mikrofonem. W ten sposób autor umożliwił nam przełamanie starej zasady, że "gadał dziad do obrazu, a obraz do niego ani razu..." Kontenplacja, uruchamianie, podglądanie wnętrza, zapalanie, otwieranie i tym podobne operacje na dziełach Mistrza Lenarda, dostarczyły licznie zgromadzonej pubiczności wiele przyjemności i zabawnych niespodzianek. Sztuka interaktywna w tradycyjnym, namacalnie bezpośrednim wydaniu. spectator Karton nr7.02' |